Życie jest muzyką
(Crossing the Bridge: The Sound of Istanbul)
Fatih Akin
‹Życie jest muzyką›

Opis dystrybutora
Film to efekt niezwykłej wyprawy Europejczyka, który przemierzył ulice Stambułu rejestrując muzykę, w rytm której toczy się życie miasta. Powstała fascynująca muzyczna mozaika: od muzyki elektronicznej poprzez rock i hip-hop do ludowej muzyki tureckiej. W Stambule muzyki nie trzeba szukać. Jest wszędzie. W barach, na podwórkach, na ulicach i w kawiarniach.
Teksty w Esensji
Filmy – Publicystyka

Filmy – Wieści

Utwory powiązane
‹Zakochany Nowy Jork›
–
Fatih Akin,
Yvan Attal,
Allen Hughes,
Shunji Iwai,
Wen Jiang,
Shekhar Kapur,
Joshua Marston,
Mira Nair,
Natalie Portman,
Brett Ratner,
Randall Balsmeyer
Istambuł nie cichnie ani na chwilę. Jawi się jako jeden kolosalny musical. Oddycha swoim własnym rytmem, na który składają się miliony dźwięków, jakże różnych, a jednocześnie skoncentrowanych na wspólnej misji. Ten cel to kultywowanie świadomości obywatelskiej Turków. Muzycy różnych pokoleń i rozmaitej proweniencji – rockandrollowcy, raperzy, punkowcy itd. – wyśpiewują peany na cześć swego miasta i kraju, komentują aktualne i minione wydarzenia polityczne, społeczne, kulturalne. Inspiruje ich Zachód, ale także własne korzenie; Madonna i Jay-Z, lecz również rodzimy folk, ba, nawet muzyka antyczna! Po okresie zachłyśnięcia się lepszym rzekomo światem, „międzynarodowym” językiem angielskim, dokonaniami współczesnego showbizu zagranicznego, mieszkańcy Istambułu nagle wystopowali i starają się znaleźć idealny złoty środek. Nie rezygnują z dóbr Zachodu, ale sięgają też do własnej schedy kulturowej, odkrywają, że grunge wykonywany w ojczystym języku w dalszym ciągu będzie grunge’em. Świetny technicznie raper Ceza pogardza politycznym systemem swego państwa, ale czuje też niechęć do amerykańskiego gangsta rapu. „U nas w Turcji bunt nie polega na jeżdżeniu sobie po matkach”, mówi. A jego ojciec dodaje na temat hip-hopu: „Z początku myślałem, co to jest do cholery? To ma być muzyka?! Przecież oni tylko gadają. Teraz zdaję sobie sprawę, że turecka młodzież dziś potrzebuje właśnie tego”. Oj, przydaliby się ojcowie z takim podejściem również w Polsce, która pod względem narodowej świadomości wciąż pozostaje 100 lat za… Turkami.
Dokument nasiąknięty muzyką. Dźwiękowy portret stolicy Turcji, Stambułu, na który składa się wielka różnorodność gatunków muzycznych. Przed kamerą grają i śpiewają mieszkańcy leżącego na skrzyżowaniu kontynentów, religii i kultur miasta. Fatih Akin pokazuje rapujących nastolatków, tańczących derwiszy, zespoły ludowe, rockmanów i idoli tureckiego popu. Przewodnikiem po Stambule jest niemiecki basista Alexander Hacke. Przysłuchuje się ludziom spotykanym na muzycznym szlaku, tak samo zaciekawiony grającym na strunowym instrumencie saz tureckim gwiazdorem Orhanem Gencebayem, 86-letnią śpiewaczką Muzeyyen Senar, ulicznymi grajkami, jak i weselnymi zespołami. Przez muzykę Akin pokazuje Stambuł jako miasto tętniące życiem, trudną do ogarnięcia mozaikę kulturową i narodową, mekkę wygnańców i rozbitków. Udało się też uchwycić stolicę Turcji w chwili zachodzących tam wielkich przemian, gdy ścierają się dawne tradycje i wpływy Zachodu. Bywa, że z tej walki powstaje nowa, wspaniała jakość, bywa, że to, co starsze i wartościowe, przegrywa z przemijającym blichtrem. Reżyser wędruje przez dzielnice do złudzenia przypominające europejskie miasta, zagląda do slumsów i pokazuje w tym 10-milionowym mieście takie enklawy, gdzie życie płynie w zwolnionym, prowincjonalnym tempie. Film fascynuje obrazem i ścieżką dźwiękową.